- Już dobrze, proszę nie płacz już - uspakaja dziewczynę
- Jak mam nie płakać skoro po śmierci mamy czuje się samotna
- Wiesz, nie jesteś samotna masz mnie i Anię.
- W sumie masz rację. A masz coś do jedzenia, bo jestem głodna. Ostatnim moim posiłkiem był bardzo skromny obiad.
- Chyba powinienem mieć jeszcze batona. A coś do picia chcesz ?
- Nie, dzięki baton wystarczy
Emil wyszedł a Ema pomyślała sobie ,, Jak dobrze ,że mam takich przyjaciół, dzięki nim wiem że mam dla kogo żyć". Z rozmyśleń wyrwał dziewczynę wchodzący chłopak niosąc jej " Snikersa"
- Bardzo ci dziękuję
-Nie dziękuj tylko jedz. Twój brzuch coraz głośniej dopomina się o jedzenie. - odparł i posłał jej swój najpiękniejszy uśmiech.
- Yhm
Emilka po zjedzeniu batona poczuła się lepiej , że oczy same jej się zamykały położyła się spać. Po paru minutach już spała a Emil przyglądał jej się myśląc ,, Biedna dziewczyna stracić matkę to coś strasznego''. Ziewnął i sam poszedł spać.
Następna dnia Ema obudziła się późnym popołudniem. Usiadła i westchnęła.
- O cześć !- zawołał Emil, który właśnie wszedł do pokoju
- Cześć, wiesz, która jest godzina ??- spytała dziewczyna.
- Około 15
- Przespałam śniadanie- zdziwiła się Emilka.
- I obiad - uzupełnił Emil
- Zrobić ci śniadanie ??
- Nie dziękuję sama sobie je zrobię - podziękowała i poszła do kuchni zrobić kanapki.
Ciekawie się zaczyna ;P Czekam na kolejny ;D
OdpowiedzUsuń